Hej. Na początek chciałabym powiedzieć, że 7 marca, czyli najbliższą środę blog będzie miał pięć miesięcy. Postaram się zmienić wtedy wygląd bloga. Chociaż jakoś w pełni zadowolona nie jestem, bo wtedy piszę też próbny sprawdzian, ale cóż. : >
No ale, mniejsza z tym, scenariusz. : D
A: Super! Czy nie super?
N: Poppy, jeśli chodzi oto, wtedy.. coś sobie ubzudarałam,nie przejmuj się tym.
Po: /ociera łzy/ Ale tak jest. Dzwoniłam do mamy, ona powiedziała, żebym chwilę poczekała. Chyba chciała się rozłączyć, ale tego z nerwów nie zrobiła, mój tata zaczął krzyczeć, że nie jestem jego córką a ona go oszukała..
N: /przytula Poppy/
A: Chcesz błyszczyk na pocieszenie?
N/Po: /patrzą na nią/
A: To tylko luźna propozycja..
W nocy, sen Niny
GS: Nino, obudź się!
N: /wstaje/ Co się stało Saro?
GS: Ona może mnie kontrolować.. musisz sobie poradzić z przeznaczeniem! W Twoim życiu nic nie jest przypadkowe..
N: O czym Ty mówisz?
GS: Wypadek Twoich rodziców nie był przypadkiem..
N: Co? Saro jak to?!
GS: /znika/
N: Saro!
Rano, jadalnia przed śniadaniem
N: Mówiła, że nic w moim życiu nie jest przypadkowe, nawet śmierć moich rodziców.
F: Czyli jeśli to nie był wypadek, to co?
N: /robi się czerwona/
F: /łapie Ninę za rękę/ Nie martw się. Będzie dobrze..
N: Mam nadzieję.. a, mówiła jeszcze, że ona może ją kontrolować i muszę poradzić sobie z przeznaczeniem.
E: /wchodzi/ Kto może kogo kontrolować?
N: Amber. Swoją kartkę kredytową.
A: Co?
N: /patrzy na nią/
A: Ouuu.. poszłam na terapię dla uzależnionych od zakupów, jest już ze mną lepiej.
E: Aha..
Ve: Śniadanie!
Al: /wchodzi/ Ktoś mówił o śniadaniu?
Ve: Tak, Alfie. Chodź. /śmieje się/
V: /wchodzi, rozgląda się, wychodzi/
N: No to było dziwne..
Szkoła, gabinet Sweet'a
MA: Victorze, zaangażowanie w to jednego z uczniów było błędem.
MS: Popieram Daphne, nie możemy ryzykować. A i tak nic nie mamy..
V: A jak inaczej chcecie zdobyć amulety?
MA: Nie wiem, Victorze.
V: Tak więc, zaufajcie mi. Wiem, co robię.
MS: Oby.. już nie raz nam obiecywałeś przeróżne rzeczy.
V: Gdyby nie te dzieciaki wszystko udałoby się już dawno temu..
MA: Zawsze są krok przed nami. Nawet teraz..
V: Wykorzystamy to.
Przerwa, w świetlicy
P: /słucha muzyki/
F: Ale czy nie wydaje Ci się to dziwne? Jeśli wypadek Twoich rodziców nie był przypadkiem, to co mogłoby się wydarzyć?
N: Nie wiem. Chciałabym to wszystko już skończyć.. Patricio?
P: /wyjmuje słuchawki z uszu/ Co?
N: Wiem, że jesteś na mnie zła, za to co mówiłam..
P: Nie jestem zła, ja w to nie wierzę i tyle.
Przed szkołą
J: Alfie, szybciej..
Al: /wyjmuje telefon ze śmietnika/ Jest!
J: Nadal nie mogę zrozumieć, czemu go tam wrzuciłeś.
Al: No bo.. to skomplikowane.
J: Tak, tak, panie mądry. Wracajmy, psujesz mi reputację.
R: /wygląda zza budynku, dzwoni/ Spotkajmy się o dwudziestej. Masz być sama, rozumiesz?
J: /odwraca się/ Słyszałeś to?
Al: Że niby ufo?
J: Nie, nie to.. jakie ufo?
Al: No wiesz, takie zielone ufoludki.
J: /idzie w stronę szkoły/
Al: Ej, no czekaj!
W domu
P/E/N/F/A: /wchodzą/
V: Vero!
Ve: /wychodzi z salonu/ Tak, Victorze? /uśmiecha się/
V: Wychodzę dzisiaj, wrócę wieczorem.
Ve: Oczywiście. A gdzie idziesz?
V: Sprawy rodzinne. /wychodzi z domu/
N: /szepcze do Fabiana/ Gdyby jego rodzina żyła, to miałaby grubo po setce. /śmieje się/
A: /wchodzi/ Nino, tajna misja. /ciągnie ją i wychodzi/
N: Ałaaa, Amber! O co chodzi?
A: Przez dwa dni Alfie nie powiedział mi nic miłego. Nic!
N: Więc?
A: To Alfie, dlaczego mnie olewa?! Jestem Amber Millington, ja decyduję, kiedy się mnie nie chwali!
N: /śmieje się/
Wieczorem, za szkołą
R: /patrzy na zegarek, rozgląda się/ Gdzie ona jest..
Ve: /podbiega/ Jestem, Rufusie.
R: Miałaś tu być pół godziny temu.
Ve: Wybacz, Victor dopiero teraz wyszedł z domu.
R: Muszę Ci coś pokazać. Przyniosłaś to?
Ve: Tak, oczywiście. /przekazuje torbę Rufusowi/
R: /wyjmuje z niej kolorową maskę/ Czyli mapa okazała się prawdziwa.. /przeszukuje torbę/ Gdzie ona jest?
Ve: /milczy chwilę, spogląda w torbę/ O nie..
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;D
Kasia1616
Genialny! :)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz kolejny rozdział na drugim blogu?
OdpowiedzUsuńSuper . czekam na kolejny ;) Właśnie kiedy dodasz kolejny rozdział na Enemies-Returns.? :)
OdpowiedzUsuńPaulaa.
Świetny scenariusz. : ) Próbne sprawdziany są masakryczne, z resztą każdy sprawdzian to masakra. :D
OdpowiedzUsuńFajnie, 7 marca mam urodziny. :D : )
Ola.