niedziela, 26 lutego 2012

Scenariusz cz. 94

N: /zatrzymuje się/
F: Nino, co jest?
N: Saro.. co się stało?
GS: Odnajdź maskę! Musisz to zrobić, bo poniesiesz konsekwencję, już ja się oto postaram..
A: A ja myślałam, że Sara nam pomaga. Gubię się, stwórzmy jakąś gazetę z nowinkami!
P: Chwila, co się dzieje? Nino?
GS: /znika/
N: Sara.. ona kazała mi odnaleźć maskę, bo sama postara się oto, żebym poniosła konsekwencje..
Al: Przecież ona jest tą dobrą, nie? Może porwali ją kosmici..
N: Tak.. ale była.. inna.
A: Nino, ona nie żyje. Jest inna.
F: Wracajmy już..

Rano przed śniadaniem

M: /wchodzi/ Dobra, do tubki z kremem włożył pastę do zębów?
Al: /milczy/ Ładna dziś pogoda. Idealna na naukę, no to ja spadam. /idzie/
M: /zatrzymuje go/ Alfie!
Al: No co? Podobno to nieźle działa na cerę, troszczę się o Ciebie, powinnaś być zadowolona!
J: /wchodzi/
M: Mógłbyś czasem być mniej Alfie'owy.
J: Mówiłem, że to słabe.
M: Co? Ty też?!
J: Ja jestem niewinny.
M: Jasne. /idzie na górę/
P/N/A: /schodzą/
N: Mówię Wam, ona była jakaś /patrzy na Jerome'a/ ładniejsza niż w sklepie. Ta bluzka, znaczy.
A: Ale mówiłaś o Sa..
P/N: Amber!
J: Okej..
A: O sarkazmach. Ty to lubisz zmieniać tematy, tak jak ja ciuchy.

W drodze do szkoły

N/F: /trzymają się za ręce/
A: I powiedziałam temu gościowi w sklepie, że jest jakiś niewychowany, bo mu powtarzałam, że nie chcę tej bluzki bo moja babcia już ma lepszy gust, ale on ciągle mnie do niej przekonywał, i niby, że w niej pięknie wyglądam, a wyglądałam jak worek na kartofle, więc wyszłam i mu powiedziałam, ze tam nigdy nie wrócę. No, to o czym mówiliśmy?
F: O Sarze tak właściwie..
N: Zmieńmy temat, raz rozmawiajmy o czymś co mnie nie przeraża..
F: Tak w ogóle, co z tą fiolką, którą znaleźliśmy na dole?
N: Właśnie!
A: Może Victora?
N: Ale jak on by się tam dostał?
F: Tylko Oko Horusa otwiera przejście.
N: A ja mam je zawsze przy sobie..
A: No to ja tam nie wiem.
N: Jedno jest pewne: jeśli on rzeczywiście dotarł do tunelów, to mamy przechlapane..

Po lekcjach, 
Dom Anubisa, gabinet Victora

E: /wchodzi/ I?
V: Spisałeś się. Amulet otworzył przejście, skąd go wziąłeś?
E: Z pokoju Niny i Amber. Po co w ogóle on panu?
V: Długa historia. Może wkrótce sie dowiesz..
E: Ta, jakoś mnie to mało interesuje. Mogę iść?
V: Tak. Pamiętaj, masz mieć na nich oko.
E: Jasne, nie mam co robić tylko szpiegować dziewczynę i moich znajomych.
V: Jeśli ich tak nazywasz, to czemu o niczym Ci nie mówią? O swoich poszukiwaniach i tajemnicach? Zastanów się, a teraz wyjdź.
E: /wychodzi/
V: /dzwoni przez telefon/ Witaj Ericku. Miałeś rację, zdjęli kamery. Co oznacza, że węszą po domu. Wiem nawet gdzie..
N: /siedzi pod pokojem/ Nie..
V: Wybacz Ericku, muszę iść. /rozłącza się/ Kto tam siedzi?!

5 komentarzy:

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.