środa, 1 lutego 2012

Scenariusz cz. 74

Hej! Jak tam? Ja mam ferie, ale o tym już mówiłam. Kolejny dzień nic nie robienia.. uwielbiam to. xD Szkoda tylko, że takie "nic nie robienie" nie potrwa długo, ferie nie trwają przecież wiecznie. A szkoda.. : ((
Dobra, nie będzie już zrzędziła. :D Więęęęęęc scenariusz. : DD


N: Uciekła?
Al: Pewnie poszła szukać UFO..
A: Alfie, to jest ważne! Gdzie mogła pójść?
P: No pięknie, to moja wina..
N: Czemu Twoja?
P: Bo jest ciągle wściekła na mnie i na Jerome'a.. i nie chciałam powiedzieć jej, o co chodzi z tym całym znakiem.. a ją to też dotyczy.
F: To nie Twoja wina.. co mamy teraz zrobić?
P: Ja powiem Jerome'owi.. /idzie do jego pokoju/
N: Musimy jej poszukać. Za pięć minut przed domem.

Przed domem, kilka minut później

N: Dobra, rozdzielamy się. Ja i Fabian idziemy w stronę szkoły, Amber i Alfie w stronę parku, a Patricia i Jerome w stronę domu starości. Dzwonimy jak coś, okej?
P: To idziemy..

Dziesięć minut później, Jerome i Patricia są niedaleko domu starości

P: To wszystko przeze mnie.. i nie chodzi mi.. no wiesz.
J: A o co?
P: Nieważne.
J: Czyli, wszystko przez Ciebie, bo no wiem, ale nieważne?
P: No.. tak jakby. Nie mogę powiedzieć.
J: Jasne..
P: Hej! Tam jest!
J: Ty z nią porozmawiaj. Na rozmowy ze mną raczej nie ma ochoty..
P: Jesteś pewny?
J: Tak. Ja tutaj poczekam.
P: /podchodzi do Mary/ Hej..
M: Co tu robisz? Prosiłam Cię o coś!
P: Mara, nie możesz uciekać.. wiem, że nienawidzisz mnie i Jerome'a, jeszcze ten znak..
M: /zaczyna płakać/ I moi rodzice..
P: Co?
M: Ja.. nie powiedziałam Ci wszystkiego. Pamiętasz, gdy byłam w domu?
P: Tak, co w związku z tym?
M: Gdy wyjeżdżałam, słyszałam jak moi rodzice się kłócą. Mama wściekła się o coś i zagroziła rozwodem. Potem ich stosunki poprawiły się. Zapewniali mnie, że nie rozstaną się.. ale gdy wróciłam do Domu Anubisa, kilka dni później przyszedł do mnie list od ojca. Napisał, że rozwodzą się, nadal będziemy jednak kochającą rodziną. Napisał też, że nie chcieli mnie okłamywać. A dziś w nocy.. moja mama miała wypadek samochodowy. /zaczyna płakać/ Wiem jedynie, że jest z nią źle. Połamane żebra, złamana noga, zwichnięta ręka..
P: /przytula Marę/ Przykro mi.. nie.. nie miałam pojęcia, Maro. Mogłaś mi powiedzieć..
M: Nie mogłam. Całe życie musiałam sama zmagać się z moimi problemami. Tak naprawdę rodzice kłócili się zawsze. Robili dobre miny do złej gry. Przyjeżdżałam do nich stęskniona, a zamiast rozmawiać z nimi słyszałam, jak się kłócą.
P: Wróćmy do domu. Wszystko będzie dobrze..
M: Nic już nie będzie dobrze. A zaczęło się od zerwania z Mick'iem..
P: Nie pasowaliście do siebie, nie możesz się zadręczać tym ciągle..
M: Nie pasowaliśmy? Tak jak ja i Jerome?
P: /milczy/ Wracajmy.
M: Nie mam żadnego żalu do Ciebie. /ociera łzy/ A do siebie, że jestem taką idiotką i musiałam go pokochać.

Niedaleko szkoły

N: Jerome wysłał SMS'a, znaleźli Marę. No to możemy wracać..
F: Nino..
N: Fabian, nie zaczynaj. Jest spoko.
F: /milczy/ To.. idziemy dzisiaj na dół?
N: Chyba, że wszyscy mają już dość emocji jak na dziś. /śmieje się/
F: Ja na pewno nie. Odkąd tu mieszkam już się do nich przyzwyczaiłem.
N: Ta.. /potyka się o kamień/
F: Nic Ci nie jest?
N: Nie.. zapomniałeś, że jestem niezdarą? /śmieje się/
A: /podbiega/ Helloł, Romeo i Julia!
N: Dobra, chodźmy.

Wieczorem, pokój na dole

A: Pająki, pajęczyny.. nie no, jeszcze krokodyli brak, to byłoby już w ogóle strasznie!
N: Amber spokojnie.. nie jest tak źle.
Al: Ja się boję!
A: No widzisz? Nawet Alfie się boi! Chociaż on wszystkiego się boi.. Alfie, zwalniam Cię z funkcji mojego ochroniarza!
Al: Co? Jakiej funkcji?
A: Ahhh, zapomniałeś?!
P: Tak, tak. Możemy wracać? Tu niczego nie ma..
N: Eh.. chyba masz rację.
P/A/Al: /wychodzą/
F: /stoi/
N: Nie idziesz?
F: Idę..
N: Hej, co tam jest? /wskazuje na szafkę/
F: /bierze jakiś notatnik, który leży na szafce/ Co to jest?
N: /otwiera i czyta/ Pamiętnik Sary Frobisher-Smythe*..
F: Sara to pisała?
N: Najwidoczniej..
P: No idziecie?
N: /kładzie pamiętnik pod bluzę/ Idziemy. Tym zajmiemy się po szkole.


*Za pomysł z pamiętnikiem dziękuję Torci, która podesłała mi go na maila. ;) Jeśli macie jakieś pomysły piszcie na mój email: losyhoa@o2.pl


PS: Ma ktoś może link do najnowszego odcinka, tzn. House of Dead Ends/House of Webs? Jeśli tak, to prosiłabym o link w komentarzu, z góry dziękuję. :D

EDIT: Już linku nie trzeba - odcinek jest tutaj. :D

11 komentarzy:

  1. super twój blog rządzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super scenariusz, a szczególnie końcówka, bo moja xDee.
    Pozdro i zapraszam do mnie
    Torcia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :D Jeszcze raz dzięki za ten pomysł, rozwinę go w najbliższym scenariuszu. :P

      Usuń
  4. Genialny ;* Mogę liczyć na jeszcze jeden? Proszę? ;D Przy wątku Fabiny serce mi staje xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać, ale nic nie obiecuję. :D

      Usuń
  5. Super, zapraszam też do mnie. Biedna Mara :(... żal mi się jej zrobiło...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra, czekam na dalsze części. i mam małą propozycję - więcej Fabiny, jeśli chcesz ich kłócić to tak rób, a jeżeli nie to niech się całują czy cokolwiek, byle żeby było więcej Fabiny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego wszystkiego zapomniałam skomentować.
    Ale cóż, lepiej późno niż wcale ;D
    Tak jak Ci już pisałam jest cudowny >3
    A jeśli masz ochotę pooglądać wielce wkurzające filmiki to zapraszam. Kiedyś ją uduszę zobaczysz.! ;D


    Nataliaa.

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.