piątek, 23 grudnia 2011

Scenariusz cz. 46

Cześć. ; DD Woooooooooooooooooooooooooooooooolne! Wybaczcie, po prostu się cieszę. Każdy chyba potrzebuje odpoczynku od szkoły i obowiązków, prawda? :D No i dziękuję Wam za życzenia. :)
Okej, w komentarzach prosiliście (albo ktoś prosił, już nie pamiętam xD) o długi scenariusz. Postaram się. :)
cupolifusion wpadła na pomysł świątecznego scenariusza, który postaram się dodać, chociaż nie wiem czy mi się to uda, bo nie mam zbytnio żadnych pomysłów. :D:D
Dobra, nie zanudzam. : P:P


F: Nie waż się nic jej zrobić!
G: A myslisz, że się Ciebie boję? Zabawne.
N: To Ty ją dziś uderzyłaś, prawda?
G: Może tak, może nie. <znika>
N: Co.. co teraz?
F: Chodźmy stąd.
A: Na dzisiaj to już dość wrażeń.

W nocy, sen Niny

N: Sara!
GS: Witaj kochanie.
N: Saro, czy ona..
GS: Nie ufaj jej. Jest za sprytna. 
N: To Twoja siostra?
GS: Tatuś i mamusia mówili, że dla niej tak lepiej..
N: Dla kogo? Saro!
GS: Tam gdzie światło nie dociera, sztuczne światło dostarcz. Umieść na dole, spójrz prawdzie w oczy.
N: Saro, czy to ma z tym związek?
GS: Musisz radzić sobie sama. Ale dasz radę.
N: Saro!
GS: Jesteś wybraną. To, że tu przyjechałaś wcale nie jest przypadkiem.
N: Jak to?
GS: Musisz sama do tego dojść.
N: Ale jak?
GS: Masz moc, siłę! Potęgę! <znika>
N: Saro.. nie.. nie rozumiem..

Rano przed śniadaniem

N: Chodźcie.
F: O co chodzi?
N: Sara była u mnie wczoraj w nocy..
Al: Co mówiła?
P: Na pewno nic o ufo, głupku!
N: Mogę?
A: No mów..
N: Mówiła, że rodzicie uważali, że dla niej tak lepiej..
F: Dla tej..?
N: Tak. Potem wypowiedziała tą ostatnią zagadkę. I..
P: I?
N: Powiedziała, że to, że tu przyjechałam nie jest przypadkiem..
F: Ktoś wiedział o tym?
N: Nie wiem.. ale kto? Babcia?
A: A co z tym listem?
N: Dziś albo jutro ma dojść.
P: Musimy to wyjaśnić.
N: Słuchajcie, musimy dziś znowu zejść. Rozwiązać zagadkę, czuję, że to ma związek z tym głosem!
F: Ona mówiła o jej rodzicach. Że oni je tu ukryli, te elementy. Ale Sara nigdy nie mówiła, że miała rodzeństwo.
N: A jeśli o tym nie wiedziała?
P: To co, rodzicie tak wyrzucili na próg swoje dziecko?
N: Nie wiem! Ale czuję, że się dowiemy.
A: A ja czuję, że mam ochotę coś zjeść.
F: Dobra, ale dziś idziemy, tak?
P: Tak.
N: Musimy. <po chwili> I tak Amber, zasibunujemy. Sibuna!
W: Sibuna.
A: To fajne słowo, Wam się nie podoba?
F: Jest genialne, Amber.
T: Ałł.. no, chodźcie już..
N: Co jest Trudy?
T: Nic nic, gwiazdko. Troche mnie głowa boli.
F: To.. Ci pomożemy! A Ty odpocznij.
T: Oh, to miło z Waszej strony. Dziękuję!
P: Nie ma sprawy.
Al: Chcesz herbatę?
T: Tak, chętnie. Ale nie zrób pożaru, proszę Cię.
Al: Byłem młody i niedoświadczony w robieniu herbat!
Al: Jasne jasne!


W szkole podczas próby

J/P: <kończą grać pierwszą "stronę" przedstawienia>
JW: Dobrze!
P: No to dobrze.
JW: Ale mam jedno pytanie.. dlaczego się nie kłócicie?
J: O, ja mogę się kłócić. Odpowiada mi to.
P: Bo stwierdziliśmy, że to bezsensu.
JW: Nie no, to dobrze. Cisza i spokój. W końcu.
J: Ta.. to nudne.
P: Nie przesadzaj!
JW: No i Nino, Fabianie <wymienia resztę imion> bardzo dobrze. Tylko Alfie..
Al: Tak?
JW: Zmniejszymy Twoją rolę.
Al: CO?!
JW: Przykro mi.
Al: Ale gram świetnie!
JW: No.. chyba inaczej rozumiemy te same słowa.
P: Przeżyjesz.
J: Będę z Tobą stary w tych trudnych chwilach!
P: <śmieje się> Będziesz zawsze przy nim z popcornem i..
P/J: Colą i żelkami.
J: Ta..
P: No to.. gramy?
JW: Tak, tak. O, i jeszcze jedno.
P: Tak?
JW: Bardzo fajnie, że się nie kłócicie. Słyszę chociaż swoje myśli.
<grają dalej>

Na przerwie w gabinecie Sweet'a, Nina, Fabian i Amber stoją pod drzwiami i słyszą rozmowę

MS: Ale jak to "to prawda"? Victorze?
V: Mówię Wam. Słyszała te głosy!
JW: Ale to niemożliwe..
V: Mówię, że możliwe!
MA: Victorze, nie mamy tej pewności.
MS: Daphne ma rację.. co masz zamiar zrobić?
MA: Zbyt wiele straciliśmy, a stawka jest zbyt wysoka.
V: Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie możemy działać bezczynnie.
JW: To.. co mamy zrobić?
V: Nie mam pojęcia. Ale musimy być ostrożni.
MA: A jeśli to nie ona?
V: To ona. To ona, Emily.
JW: Czyli to siostra Sary, tak?
MS: Sara sama nie wiedziała, że ma rodzeństwo.
V: To dla niej rodzice wyjechali zdobyć elementy. Była ciężko chora i nie dawano jej szans na przeżycie.
MA: Niestety.. sami nie mogli złożyć kielicha. Oddali więc ją, bo wiedzieli, że się nią nie zaopiekują. Zmarła kilka tygodni po tym wydarzeniu.

N: <patrzy na Fabiana i Amber> Co.. teraz mamy zrobić?

13 komentarzy:

  1. super . ! : - ** . cudowny scenariusz . ! <3333333333
    KOCHAM TWOJE SCENARIUSZE : D
    czekam na następny . myslę , że dodasz dzis . !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatkało mnie .!! ;) W dobrym tego słowa znaczeniu . ^^
    W 100% zgadzam się z wiktoria123c8 , i również mam nadzieję , że dodasz dziś jeszcze jeden .. ;3
    Lovciam Twoje scenariusze .! <3
    Ciągle się zastanawiam , skąd ty bierzesz pomysły na tak wspaniałe scenariusze .. ;] Tak dalej .^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się ze wszystkimi na górze :)
    Cudowny scenariusz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo, może dlatego w 1 sezonie mówili w domu starców na nią Emily...
    SUPEERR!!!!! Szkoda że tak strasznie się dzieje, ale czasami potrzeba troche akcji i dreszczyku

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku,genialny :) zgadzam się z wszystkimi na górze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. lizaczek..;) same wpadają mi do głowy, chociaż nie wiem jak. :D Dziś chyba nie dodam, nie mam pomysłu, i szczerze to siły, sprzątałam dziś cały dom i robiłam dwa nagłówki na zamówienie, chociaż to dobrze, rozpracowuję nowe opcje programów graf. xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny.!
    Mam pytanie zrobiłabyś mi nagłówek na bloga.?
    Proszę ;* .!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wika999, podaj mi tylko wymiary. ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. koooooooooooooooocham to najlepsze scenariusze na świecie już nie mogę się doczekać SIBUBU!heh;)

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy następny scenariusz? Wesołych świąt!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jutro.
    Dziękuję za miłe opinie. ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.