Scenariusz cz. 36

Czeeeeść. :D Jak tam? :D U mnie dobrze, chociaż skopałam całą pracę domową z matematyki. ;< Wybaczcie, że wczoraj nie napisałam notki, nie miałam pomysłu, ani nawet czasu. ;< A po głowie chodziła mi ciągle jedna piosenka (tak, zgadliście - znowu powiem jaka, i znowu bedzie to piosenka BTR xD)

Przechodząc do scenariusza..
..cz. 36. ;D

T: <wchodzi do pokoju> Amber, gwiazdeczko!!
A: Co się stało?
T: O Boże, nic Ci nie jest! całe szczęście!
A: A co miałoby mi być?
T: Zemdlałaś przecież! Chodź, na dół, zjedz coś! Zresztą, wszyscy chodźcie, kolacja już jest!
Al: Chodź, Julio, będę Twym Romeo!
A: Alfie?
Al: Po prostu chodź..

Na dole, Patricia z Joy rozmawiają na boku

Jo: Dzięki..
P: Za co?
Jo: Za to co mówiłaś.
P: A co ja mówiłam?
Jo: Wiesz.. słuchaj, wiem, że się zmieniłam, i że jestem znacznie bardziej świrnięta, niż kiedyś, ale..
P: Nieważne. Będziesz moją przyjaciółką zawsze, bez względu na wszystko.
<podchodzi Jerome>
J: Ziemia do dwóch istot zwanych dziewczynami - kolacja!
Jo/P: Jerome! <śmieją się>
J: Jak siostry..
Jo/P: Jak głupek!
J: Alfie, to chyba kosmitki..
Al: Zawsze wiedziałem, że jesteście dziwne...!
A: Ty jesteś dziwny, Alfie..
Al: Amber! Ty, me serce chcesz ranić?! Zapomniałaś, że razem chodzimy?!
A: Ja z Tobą chodzę? W Twoich snach! Ja chodzę z moim portfelem.
J: Cudowna para.
M: I co, jak Wam się układa?
A: Ej, ja przecież żartuję!
J: Jakbyśmy nie wiedzieli.
Al: Trudy.
T: Alfie.
Al: Idę.
T: Czemu, gwiazdeczko?
Al: Me serce złamane, w samotności chce się posklejać!
T: Aha.. To weź klej, żeby je skleić.
Al: Nikt mnie nie rozumie! <idzie, a wszyscy się śmieją>

Po kolacji, w pokoju Niny i Amber

A: I jak?
N: Co i jak?
A: No i jaaaak?
N: Co i jaaaak?
A: Oh, Ty nic nie wiesz! Chodzi mi o Fabiana!
N: Eh, jest cudowny.
A: Tyle to już wiem.
N: No.. ej, co?
A: No wiem, że jest cudowny. Wystarczająco często mówisz to w swoich snach.
N: O ile nie śni mi się Sara..
A: Co?
<wchodzi Fabian>
N: No..
F: Co no?
A: Wielki powrót Sary, w kinach!
F: Czy wam wszystkim dziś odbija?
N: Fabian, bez przesady.
G(łos)D(omu): Szybciej! Nie marnuj czasu!
N: co?
F: Co co?
GD: Śpiesz się..
N: Ale czemu?
F: Nino, co się dzieje?
N: Nie wiem.. a chciałabym wiedzieć.
A: Sara czy dziwny głos?
N: Dziwny głos.
F: Ktoś wprowadzi mnie w temat?
N: Jutro. <podchodzi i całuje Fabiana>

W salonie, Joy podchodzi do Eddiego

E: Zanim coś powiesz..
Jo: Możemy to skończyć? Zostańmy przyjaciółmi.
E: E?
Jo: Nie chcę się wiecznie kłócić. To jak?
E: Jasne. <uśmiecha się>
J: Wzruszyłem się.
Mi: Ja też, przez Twoją głupotę.
Po: Nie zaczynaj z nim..
J: Teraz Cię Twoja dziewczyna będzie bronić?
Mi: Nie jest moją dziewczyną, i odwal się od niej.
J: Jasne, tylko to Ty ciągle zaczynasz durne tekściki.
Mi: Bo mam Cię dosyć!
J: Czemu? Jesteś zły, bo Mara znalazła sobie innego kolegę?
M: Jerome!
J: Ja tylko mówię.
M: Mick..
Mi: Daj spokój, Maro.
M: Ale Mick!
Mi: Czego?
M: Ja..
Mi: Oszczędź sobie tych gadek. <idzie do pokoju>
Po: Jest trochę zły..
M: No co Ty..
J: Poppy. On zawsze jest zły. <śmieje się>
M: Czy Ciebie wszystko musi bawić?
J: A czy Ty zawsze musisz być taka sztywna?
M: Ah, jakoś Ci to nie przeszkadzało, jak się ze mną całowałeś!
J: Ale..
M: "Wy faceci"..
J: Ale..
Po: Przegiąłeś, facet..
V: Wybiła dziesiąta! Macie dokładnie pięć minut, a potem chcę usłyszeć, jak upada ta szpilka!

O 23 w pokoju Victora, wchodzi pan Sweet i pani Andrews

MA: Victorze!
MS: Żądamy wyjaśnień.
V: A niby odnośnie czego?
MA: Działa z Rufusem i tu nadal mieszka?
V: Nie wiemy tego!
MA: Ale mamy podejrzenia, i nic w związku z nimi nie robimy!
MS: Musimy coś wymyslić.
V: No to słucham, Waszych pomysłów.
MA: Victorze, tu nie chodzi o pomysł. Chodzi oto, by poznać prawdę.
MS: Tak swoją drogą, to jak tu wróciła?
V: Nie wiem. Z tego co słyszałem to ją znaleźli na jakiejś polanie.
MA: Mówili Ci?
V: Masz mnie za głupca? Oczywiście, że nie. Podsłuchałem ich.
MS: Ah..


Wiem, wiem. Krótki i to bardzo, ale naprawdę, nie miałam kompletnie na niego pomysłów..