piątek, 2 grudnia 2011

Scenariusz cz. 32

Cześć! Jak tam? O matko, jak ja się cieszę, że już jest piątek. Juz po prostu nie wytrzymywałam! Wreszcie trochę czasu - i mam nadzieję, że w końcu założę blog z opowiadaniem ze Zmierzchu. Liczę, że będziecie czytać. ;) No dobra, chciałam jeszcze podziękować dwóm dziewczynom: Nikoli i Ninie_Martin, za to, że na mój e-mail wysłały mi pomysły do scenariuszów. Były świetne, i zapewne niektóre z nich wykorzystam. Dziękuję dziewczyny jeszcze raz! ; *
Nie wiem czy scenariusz krótki, czy długi, ale mam nadzieję, że ciekawy. ;)




<wchodzi Joy>
Jo: Patricia!
P: Tak?
Jo: Może dziś obejrzymy film?
E: Dzisiaj my oglądamy film..
Jo: To masz problem!
E: Chyba Ty!
P: STOP!
E/Jo: co?
P: Czy wy widzicie jak się zachowujecie?
E: Normalnie..
P: Nie, nienormalnie. Czy możecie skończyć się kłócić?
Jo: Ale to on..
P: Nie, nie on, nie Ty. To WY. Zachowujecie się jak małe dzieci, nie widzicie tego? Jeśli nic między Wami nie ma to po co ciągle się kłócić? Nie lepiej to skończyć?
E: Nie.
P: Eddie..
Jo: <idzie>
T: Gwiazdki! Śniadanie!

Przy stole

Al: Rezygnuję.
A: Tak! .. A z czego?
Al: Z tego chóru.. całego.
T: A gdzie jest Poppy?
Mi: Ona.. yyy..
Jo: W nocy jej nie było w pokoju.
T: O jeny, muszę zawiadomić Victora!
Mi: Nie!.. Bo ona... Bo ona pojechała do wujka, tylko, że.. chciała o tym powiedzieć, ale nikogo nie było więc kazała mi przekazać, ale wczoraj wieczorem byłem zmęczony i nie miałem siły.
T: Oh, a kiedy wraca?
Mi: No.. nie wiem. Niedługo.
T: Mam nadzieję, jeśli nie będę jednak zmuszona powiedzieć Victorowi, że zaginęła.
A: Bez przesady!
J: Więc czemu Bieberze rezygnujesz ze swej wokalnej kariery?
Al: Nikt mnie nie docenia..
M: Alfie, wybacz, ale.. Ty nie umiesz śpiewać..
Al: A właśnie że umiem! I to udowodnię!
J: Czekamy.
A: Alfie, no skończ. To słodkie, ale Ty nie masz talentu.
Al: Mam! Tylko nikt mnie nie docenia!
F: To co, chcesz nam udowodnić, że masz talent?
Al: No jasne. Podajcie czas i godzinę.
J: Dziś o.. 24.
Al: Ale chciałem wtedy spać..
A: No to po szkole.
Al: Spoko, mała.
N/F/A/J: Mała?
E: Nie słyszeliście?
J: Drugi sztywniak?
Jo: A pierwszy to kto?
J: No przecież pan Fabian prawo. Czy Ciebie to naprawdę nie nudzi?
F: Hmmmmmmmmm... nie.
J: Dziwny jesteś.
F: Normalniejszy od Ciebie.
Jo: Taa..
F: Co?
Jo: Nic.

W szkole
.
Gabinet Sweeta

MS: Nie uwierzycie.
MA: W co Eryku?
V: Tylko szybko, nie mam czasu.
MS: Widziałem Zeno. Rufusa, Zeno!
MA: Ale kiedy? Gdzie?
MS: Wczoraj, byłem dłużej w szkole. Jakieś papiery uzupełniałem, rozmawiałem z panią woźną.
V: A oprócz tego, że Ci się podoba masz coś do powiedzenia?
MS: Ależ tak. Więc wyszedłem później, i przechodziłem obok domu Anubisa. Zauważyłem młodą kobietę, bądź dziewczynę z walizką. Było już ciemno, a potem sylwetkę mężczyzny, to był Rufus!
MA: Jaka dziewczyna?
V: To pewnie Poppy. Trudy mówiła mi dziś, że wyjechała do wujka.
MA: A jesli nie?
V: Ale co ona by miała do Rufusa?
MS: To niestety najgorsze. Nie wiemy.
MA: Victorze, Rufus już swych podwładnych miał wiele. Niby działa w pojedynkę, ale znajdzie zawsze szpiega.
V: Sugerujesz, że..?
MA: Niestety. Musimy mieć ją na oku.
V: Od razu jej spytajmy.
MA: Nie!
MS: Nie mamy dowodów, nie możemy.

Na lekcji

MA: Wybaczcie, że się spóźniłam. Zapewne się nie nudziliście?
Al: W ogóle!
MA: Ah tak? A może powiesz, co robiłeś?
Al: Układałem słowa piosenki.
MA: Piosenki? Alfie Lewis układa słowa piosenki? Mam się bać, czy też nie?
Al: Pani też?! Chcę udowodnić, że mam talent do śpiewania!
MA: Niewątpliwie.
Al: Ha!
Ma: Tylko jakbyś mógł nie śpiewać na szkolnym korytarzu, będę wdzięczna.
Al: To gdzie mam ćwiczyć?
MA: Nie wiem. To już nie moja sprawa.
J: "Ha".


Na przerwie

N: Mick?
Mi: Czego?
N: Niczego. Chciałam pogadać o Poppy.
Mi: Ja nic nie wiem..
N: Ale ja wiem, że Ty wiesz.
Mi: Co wiem?
N: Że Rufus ją szantażuje.
Mi: KTO?! Po cholerę ją całowałem?
N: Całowałeś ją? ... Nieważne. Więc wiesz, że nie pojechała do wujka.
Mi: I co? Powiedziała mi, że tu nie pasuje. Polazła więc do Rufusa zapewne
N: Ale tego nie wiemy.
Mi: Co, chcesz je szukać?
N: Słuchaj, martwię się o nią. On ją szantażuje..
Mi: A skąd masz pewność, że tak tylko mówi?
N: Nie kłamałaby w kwestii ze swoją matką. Raczej..
Mi: Raczej. Nie wiesz tego.

8 komentarzy:

  1. Cudowny , jak każdy ! ;)))))
    kiedy kolejny ? dopiero jutro ? : c

    OdpowiedzUsuń
  2. super fajny scenariusz oleczka123

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy !!! Ponawiam pytanie anonima . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, jutro. ;) Jesli mi się uda, dziś chciałabym założyć bloga z opowiadaniem i zrobić do niego wygląd. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mogę się doczekać kolejnego scenariusza i twojego bloga ze zmierzchem! :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Baajeczny ;] Czekam na następny ;];];];];];];];]

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! : D Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na po prostu okropnie ŚWIETNY.

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.