Scenariusz cz. 8

Hej ; D Co tam? U mnie strasznie dużo nauki. Nie miałam czasu doszlifować scenariusza, ani wymyślić coś godnego uwagi, ale liczę, że i tak Wam się spodoba. ; )


S: No, słucham?
N: Victor..
G(łos)S(ary): Uciekaj! Jeśli Cię dopadnie, przeważy szalę żywota!
-Nina i dziewczyny uciekają-
Jo: Musimy się gdzieś dobrze ukryć. A właściwie, to Ty!
N: No co Ty, wiedziałam.
-biegną-
A: W tych butach nie da się biec!
N: Amber, nie buty się w życiu liczą, dasz radę!
-dobiegają do opuszczonej fabryki-
A: Nie, tylko nie to miejsce..
Jo: Co to za miejsce?
N: Nieważne. Można powiedzieć, że to miejsce porywania i zamykania.
Jo: Jak myślicie, kiedy nas znajdzie?
A: Oby nie znalazł.
N: A obawiam się, że znajdzie. Musimy uciekać.
GS: Uciekaj, jest blisko! Nie pozwól mu tego zrobić! Strzeż się go, i czarnego ptaka!
N: Biegnijmy, szybko!

Tymczasem w domu

F: Ktoś widział Ninę?
M: Nie.
F: A Amber?
Mi: Nie.
F: A Joy?
J: Nie.
Al: A co.. boisz się, że zostały porwane..
J: ..przez kosmitów?
Al: Skąd wiedziałeś?!
J: Przeczucie.
F: Nie, ale.. zresztą co was to. Głupki.
J: Tylko nie głupki. Ciacha albo przystojniacy, dla Twojej wiadomości.
F: Ha-ha. Bardzo śmieszne. A tak na serio, to może i zostały porwane, ale nie przez kosmitów.
Al: Jak porwane, to tylko przez nich!
F: Alfie, nie żartuj sobie, bo jeśli zostały porwane, to jest po Twojej ukochanej Amber.
J: To dowaliłeś..
Al: Amber, a z niej taki niezły namber..  -śpiewa swoją piosenkę-
F: Cudowny głos, piękna barwa. A teraz idę ich poszukać.

N: Chodźcie tutaj!
Jo: Do domu starości?
A: Przecież tu mieszkała Sara, znajdzie nas.
N: Właśnie, że tutaj nas nie znajdzie. Uwierzcie mi.
A: Oby.
-podchodzi pani Malligan-
PM: Nino, co tutaj robisz?
N: Dzień dobry. A ja tak weszłam, z koleżankami bo..
Jo: Bo my..
A: Bo my chciałyśmy odwiedzić to miejsce. Strasznie..
N: Bardzo strasznie..
A: Tęsknimy za Sarą. Była cudowną osobą.
PM: Tak, macie rację. Może chcecie herbatę?
Jo: Chętnie.
GS: Pod łóżkiem. To pomoże, nie złapie Cię!
N: -Zamyka oczy-
A: Śpisz?
N: Pod łóżkiem.. Sara.. mi to własnie powiedziała.
Jo: Jaka Sara? Tu nikogo nie ma.
N: Kiedyś Ci to opowiem. Amber, stój na czatach. Gdyby pani Malligan podeszła, zatrzymaj ją.
A: Okej.
-Nina patrzy pod łóżko-
N: Hej, zobaczcie! -wyciąga z zakurzonego pudełka szkatułkę-
Jo: Co tam jest?
A: To wygląda jak..
N: Mój naszyjnik. Myślicie, że to fałszywka?
Jo: Nie mam pojęcia.
-Pani Malligan wchodzi z herbatą-
Jo: Dziękujemy bardzo.
-dziewczyny piją bardzo szybko-
N: My musimy lecieć ee, przećwiczyć role to przedstawienia. Dowidzenia!

Pod domem Anubisa

Jo: Dobra, jaki mamy plan działania?
N: Jest jeden sposób, żeby sprawdzić, czy ten naszyjnik to fałszywka i podróba.
A: Jaki?
N: Amber, nie pamiętasz? Piecyk, przejście do piwnicy otwierało się tam dzięki naszyjnikowi.
A: A no tak.. -chwila ciszy- Znów będę stała na czatach?
Jo: Ja jak coś też mogę.
N: No to staniecie.
-wchodzą do domu i idą do kuchni-
N: Droga wolna?
Jo/A: Wolna.
-Nina przykłada naszyjnik do piecyka-
N: Nic się nie dzieje.
A: To źle?
N: To dobrze! Bardzo dobrze.
-wchodzi Fabian-
F: Co Wy robicie? Chcecie wchodzić do piwnicy?
A: Nie, no coś Ty..
-Amber i Joy idą-
F: Martwiłem się o Ciebie.
N: Super, to tyle?
F: Nina, zrozum, że ja Ciebie kocham. Wiem, a raczej domyślam się jak to wyglądało, ale to nie tak..
N: W tym problem, że nie wiesz.
F: Nina, dlaczego o tym nie zapomimy?
N: Bo ja nie umiem o czymś takim zapomnieć. To nie jest kłótnia o naleśnika, nie rozumiesz?
F: Ale Nino..
N: Też Ciebie kocham, ale nie umiem znowu z Tobą być.
-odchodzi-

EDIT: Jak widać, zmieniłam nagłówek. Możecie sobie pomyśleć "o matko, co ona będzie co kilka dni zmieniała nagłówek?". Nie, nie będę. Tamten nie przypadł mi do gustu, więc postanowiłam zmienić. Tak naprawdę, jest strasznie podobny do tamtego, różnią się jedynie zdjęciem. ;)