wtorek, 15 listopada 2011

Scenariusz cz. 18

Hej. Scenariusz miałam wstawić o 14, ale byłam w szkole, potem przyszłam do domu, zjadłam, wyszłam z psem i mogę wreszcie wstawić wyczekany scenariusz. ; D Mam nadzieję, że się spodoba.


MA: Jaki plan, Victorze?
V: Dzisiaj jest ta dyskoteka. Przeszukam trochę pokoje tych dzieciaków, może coś znajdę.
MS: To chyba kiepski pomysł.. Pamiętasz jak było wcześniej?
V: Pamiętam, ale źle do tego podeszliśmy. Będzie inaczej, teraz będzie inaczej.
MA: To się nie uda, Victorze.
V: Dlaczego?
MA: Victorze, nawet jeśli mają Oko Horusa to na pewno je ze sobą zabiorą.
V: Skąd ta pewność?
MA: Te dzieciaki odznalazły elementy Ankh, wykradły eliksir, wymysliły, aby elementy podarowały do Joy. Te dzieci nie są takie głupie, nie uważasz? Nie zostawią Oka Horusa, nie ma mowy. Są zbyt podejrzliwe.
MS: Wybacz Victorze, ale pani Andrews ma rację. Musisz to sam przyznać.
V: Nawet jeśli, to..
MA: Victorze, pamiętaj. Nie rób żadnych głupstw.
V: To raczej jasne. Nie pozwolę, by te marudne bachory wszystkie zepsuły.

W domu, kilka minut po lekcjach, pokój Mary i Patrici

P: Okej.. Wybieraj. <pokazuje sukienki Marze>
M: Nie wierzę!
P: W co?
M: Że karzesz wybierać mi sukienki!
P: To takie dziwne?
M: To akurat nie, ale to, że przejmujesz się wyglądem.
P: Jestem dziewczyną, to chyba normalne?
M: Tak, ale.. To niepodobne do Ciebie.
<Jerome przechodzi obok pokoju i zatrzymuje się>
P: Nie gadajmy o mnie. I co, zaprosił Cię już?
M: On mnie nie chce zaprosić, czemu twierdzisz, że chce?
P: Nie chce? Daj spokój. Buja się w Tobie od tego wyjazdu Micka.
M: Przestań. On lubi żarty, a mnie one wkurzają. Nie interesuje go nauka, a mnie wręcz przeciwnie. Myslisz, że coś by z tego było?
P: Jak dla mnie macie więcej wspólnego niż Wam się wydaje.
M: Tak? Od kiedy jesteś taką ekspertką?
P: Od zawsze. Patricia Trixy ekspertka Williamson. Nie słyszałaś o mnie?
M: Haa, oczywiście, że słyszałam. Wypadłaś mi z głowy!
<Jerome odchodzi i idzie do salonu>

W salonie

J: Mam problem..
F: Ty - masz - problem?
J: Tak. I czekam na Twoją pomoc.
F: Ja - mam - Ci - pomagać?
J: Nie gadaj jak dureń. I tak.
F: To o co chodzi?
J: Podoba mi się dziewczyna. Jak mam być romantyczny?
<chwila ciszy>
F: <śmieje się>
J: Co w tym takiego śmiesznego?
F: Ty.. romantyczny?
J: Dobra, dzięki za pomoc. Drętwiaku.
F: Polecam się na przyszłość. Weź zrób coś.. Fajnego. Jak ją lubisz to może zaproś ją na dyskotekę?
J: Obawiam się, że to nie wypali.
F: Skąd wiesz stary?
J: Bo nie jestem stary i mam rozum.

Pokój Niny i Amber

N: To idziesz z Alfim?
A: Tak. W sumie to już raz z nim byłam na balu i się nie spaliłam. A Ty z Fabianem?
N: Tak..
A: Co jest?
N: Bo.. Niby się pogodziliśmy, ale w ogóle o mnie zapomniał. Czasem mnie pocałuje i na tym się kończy. Tęsknie za nim.
A: Jak Cię zobaczy w tej kiecce to oszaleje.
N: Nie wygląd się liczy, Amber.
A: No oczywiście. Makijaż też.
N: Amber!
A: No co? Nikt nie pokocha osoby która nie umie się ubrać!
N: Nikt nie pokocha osoby pustej.
A: Twierdzisz, że jestem pusta?
N: Nie mówię o Tobie. Jesteś najmądrzejszą osobą jaką znam.
A: No wiem. Jestem geniuszką!

Na dole

J: Więc..
M: Co więc? <śmieje się>
J: Więc.. Yyy.. Chciałem..
M: Tak?
J: Się zapytać czy Ty poszłabyś.. Mi po jogurt, bo mnie noga boli
M: Aha. Ta.
<idzie do kuchni>
E/Jo: Zaprosił?
M: Kurcze, czy wszyscy w tym domu uważają, że chce mnie zaprosić.
E: Jako facet coś Ci powiem. Widać, że wpadłaś mu w oko.
Jo: Idź tam. Zaprosi Cię, mogę się nawet założyć!
M: Patricia Wam to nagadała?
E: To widać.
Jo: No idź!

M: Proszę, Twój jo <Jerome przerywa>
J: Czy pójdziesz ze mną do szkoły?
M: Do szkoły?
J: Na bal.
M: Na jaki bal?
J: Na dyskotekę.
M: Z..
J: Niechęcią?
M: Z chęcią z Tobą pójdę.


Mi: Nie mogę na to patrzeć.
Jo: Na co?
Mi: Nie widzisz tego?
Jo: Co mam widzieć?
Mi: To jak się migdalą.
Jo: Mick, daj spokój. Dobrze wiesz, że..
Mi: Że co? Że jestem świnią i to moja wina, że ze mną zerwała?
Jo: Nie Mick, nie chciałam tego powiedzieć.
Mi: Cokolwiek chciałaś powiedzieć, to i tak wiem, co uważasz.

Godzina 18:00, dziewczyny schodzą ze schodów

F: Wow.
Al: Wow.
J: Wow.
E: Wow.
F: Nino, wyglądasz.. Pięknie.
N: Dziękuję. <uśmiecha się>
F: Wzięłaś naszyjnik?
N: Fabian.. Chociaż te kilka godzin nie gadajmy o tym. Chcę się dobrze bawić a nie zamartwiać.
F: Jasne. Przepraszam.

Na dyskotece przy stole z przekąskami

Al: Ale z Amber laska..
E: Ale z Joy laska..
J: Ale z Was głupki..
F: Dajcie spokój. W ogóle gdzie jest Mick?
Al: Chyba miał iść, nie?
E: Nie wiem. W ogóle chyba mamy w domu gościa, jak wychodziliśmy widziałem jakieś kolesia, który szedł do domu Anubisa.

9 komentarzy:

  1. Super scenariusz. Nie mogę już doczekać następnego. Piszesz genialne scenariusze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak twoje scenariusze mogą być takie... FANTASTYCZNE?! Ja tego nie pojmuję...chociaż wiem! Masz po prostu talent!!! ;**
    Czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodasz dzisiaj jeszcze jeden? I zapomniałam że twoje scenariusze są fantastyczne i sama chciałabym mieć taki talent jak ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle fenomenalnie doskonało nienormalny scenariusz xD I Ty przynajmniej nie usuwasz komentarzy, nie tak jak Kinia, która zastopowała ze scenariuszami ( znowu ). Super .!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się ze wszystkimi na górze - jesteś super i w tydzień dodałaś więcej scenariuszy niż Kinga w miesiąc ;)
    Kinia obiecała że dzisiaj doda scenariusz - jak zwykle nie dotrzymała obietnicy .. ;P
    A Ty dodajesz codziennie i tak trzymaj ! ;) <3
    Pozdro SiBuNa ;* <3
    Nikola .

    OdpowiedzUsuń
  6. extra scenariusz! nie moge się doczekać następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle świetnie ;)
    I cieszę się, ze Jerome się odważył zaprosić Marę, no i czekam na ich taniec jakiś wspólny ;) Ciekawe też kto jest tym "gościem" w domu Anubisa. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozwinełabyś wątki miłosne Fabiny.?

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.