poniedziałek, 7 listopada 2011

Scenariusz cz. 5


Po kolacji

Jo: Pokażacie mi jakąś piosenkę tej Sibuny? Z chęcią bym przesłuchała.
<zakłopotanie wszystkich>
N: eee.. może potem.
Jo: A czemu nie dziś?
N: Bo wiesz, trochę zmęczona jestem i szczerze, mi się nie chce..
Jo: A Ty Fabian? Pokażesz mi?
F: Potem.

Po kolacji

F: Joy, chodź na chwilę.
Jo: Słucham?
F: Powiedz mi, bo tego nie wytrzymam, o co Ci chodzi?
Jo: Mówiłam Ci, że o nic.
F: Joy, znamy się długo, i widzę, że coś jednak jest nie tak.
Jo: Po prostu..
F: Po prostu.. ?
Jo: Nie chcę o tym gadać, nie rozumiesz?
F: Najwidoczniej nie umiem.
Jo: Dobrze wiesz, co kiedyś między nami było..
F: BYŁO. Dobrze ujęte. Ale jestem z Niną, więc skończ te słodkie minki, uśmieszki i bajeczki, bo mnie to nie rusza.
<odchodzi>

W pokoju Niny i Amber

N: Nie jestem idiotką, i widzę, że ona to robi specjalnie.
<Wchodzi Fabian>
F: Kto co robi specjalnie?
A: Eee, Mara. Tak, okropnie się zachowuje, ciągle gada o Micku.
F: Taa.. aha.
N: Czekajcie, mieliśmy sprawdzić te łóżka. Ale nie wiemy które to - jesli to któreś z łóżek, w ogóle.
F: Dam głowę, że to Nino pewnie o Twoje łózko chodzi<śmieje się>
N: A ja nadal nie jestem pewna, czy to oto chodzi.
<sprawdza pod łóżkiem itd>
N: Eh, nic nie ma.
A: W noc wypoczywasz, w dzień omijasz..poduszka?
F: Ale nawet jesli, to te poduszki są nowe. Wcześniej ich tu nie było.
N: A może na strychu są jakieś stare? Albo Trudy wie, gdzie są?
A: Pewnie wie. Ona wszystko wie. Zna ten dom lepiej niż ja swoją szafę.
F: Chodźcie, spytamy jej się.

W salonie

P: I co? Gadałaś z Fabianem?
Jo: Tak, ale.. on całkowicie o mnie zapomniał. O nas.
P: Mówiłam Ci, jest zakochany w Ninie, zresztą nie dziwię się mu.
Jo: Co masz na myśli?
P: Po prostu jak będziesz się tak zachowywać nie licz, że coś między Wami będzie - znowu.
Jo: Chociaż Ty mogłabyś być po mojej stronie.
<podchodzi Eddie>
E: Ja mogę być po twojej stronie<śmieje się>
Jo: Taa, dzieki<niechętny uśmiech>
E: Co się stało?
Jo: Się stało. Nic się nie stało<śmieje się>
E: Nie jestem ślepy. Ale okej, nie chcę być nachalny.
Jo: Nie jesteś. Jestes za to bardzo miły.<uśmiecha się>

W kuchni

P: Trudy, mamy pytanie.
T: Tak gwiazdki? Od razu mówię: Alfie zjadł wszystkie kanapki. Ale mogę Wam jeszcze zrobić.
N: Nie, nie, chodzi nam o coś innego.
A: Czy na przykład..
F: Są w domu jakieś stare poduszki, pościele, różne rzeczy?
T: Nie wiem, pewnie sa, a po co wam to gwiazdki?
N: A to na historię, mamy przynieś jakieś stare rzeczy do których byli przywiązani ludzie.
T: Poszukam, z pewnością coś się znajdzie.<odchodzi>
N: Oby coś było.. tylko dziwi mnie jedno.
A: Co? Brak błyszczyków?
N: Nie, ale wczesniej za każdą wskazówką krył się jakiś element, a tutaj nic.
A: No bo może doprowadzi nas do skarbu w całości, a nie w częśćiach.
F: Już się boję, co to jest.

Joy siedzi smutna przy oknie
<Nina podchodzi>

N: Coś się stało, Joy?
Jo: Tak, stało. A ty powinnaś wiedzieć co się stało!
N: O co Ci chodzi, bo mało rozumiem?
Jo: Nie udawaj niewiniątka. Wszystko zniszczyłaś.
<Joy odchodzi>
<podchodzi Fabian>
F: Co się stało?
N: Nie wiem, ale powinnam wiedzieć, bo wszystko zniszczyłam. Fajnie, nie?
<Nina idzie do pokoju>
F: Nina, ale co Ci powiedziała?
N: "Tak stało. A ty powinnaś wiedzieć co się stało. Nie udawaj niewiniątka, wszystko zniszczyłaś".
F: Zabiję ją.. <wychodzi z pokoju>

F: JOY!
Jo: Co?
F: Możesz przestać być taką zołzą i świnią?
Jo: <skruszonym głosem> o co ci chodzi?
F: Dobrze wiesz o co. Zostaw mnie i Ninę, rozum.. <Joy mu przerywa i go całuje>
<Nina wchodzi do salonu gdzie jest F. i Jo.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.