Cześć, po raz drugi. Jak Wam mija dzień? Bo mi nawet dobrze. Mam mało zadane, ale i tak muszę się uczyć, a ja tego nie cierpię. Nie znam osoby, która lubi się uczyć. xd
No dobra, zacznijmy od ankiet. Dodałam nową, a tutaj wyniki poprzedniej. :)
Okej, trochę wyniki mnie "zadziwiły", o ile to odpowiednie słowo. ; D Wygrał bezkonkurencyjnie Fabian, a na drugim miejscu Nina. Wezmę sobie Wasze rady do serca, chociaż uważam, że to oni są głównymi bohaterami i jest ich najwięcej, ale może się mylę. ; P
"Wkrótce nowa postać" jak mogliście wyczytać w tytule. Zgodnie z Waszymi prośbami postaram się dodać wkrótce nową postać, Poppy. :D
Mój ukochany tekst - już Was nie zanudzam, tutaj scenariusz. Uważam, że wychodzą mi coraz gorzej, wypaliłam się już chyba w pisaniu. : (
F: Jaki pomysł?
N: Słuchajcie, nam Rufus nigdy nie uwierzy.
A: To ten pomysł?
N: To raczej wstęp pomysłu. Więc słuchajcie. Rufus nam nie uwierzy, ale komuś innemu na pewno tak.
P: Komu?
N: Victorowi.
F: Przecież Victor chce, żeby Rufus zginął, i tak nagle powie "okej, zostaniesz nieśmiertelny"?
Al: To bezsensu.
N: Bo nie dajecie mi dojść do słowa.
A: No to mów.
N: Fakt, to może będzie dziwne, ale to byli przyjaciele, Victor może powiedzieć coś w stylu, że ma tego wszystkiego dość, i da Rufusowi wygrać.
P: Nino, nie wiem, czy to się uda. Rufus wie, że Victor się nie podda.
N: Skąd wiecie?
F: Bo to się widzi. Rufus się na to nie nabierze.
N: Spróbujmy. Rufus widzi, że Victor jest coraz słabszy.
P: Nawet jeśli..
N: A mamy lepszy plan?
A: Sibuna?
W: Sibuna.
<Nina i Amber idą do pokoju>
A: Też się martwisz?
N: Amber, to chyba oczywiste, że tak.
A: Będzie dobrze.
N: Oby.
<Fabian przechodzi obok drzwi>
A: A jak z Fabianem?
N: Nijak..
A: Jak to?
N: Nie mamy chwili dla siebie. Myślałam, że wczoraj na dyskotece pogadamy, spędzimy miło czas. Ale zawsze to samo.
A: Takie życie, kochana.
N: Nie mam zamiaru udawać i mówić mu, że jest okej. Niby jesteśmy razem, a ja się czuję, jakbyśmy byli przyjaciółmi.
A: Serio?
Na dole
Jo: Eddie? Możesz na słówko?
E: Co? Od razu Ci mówię, oszczędź sobie bajeczki, że ten dom jest dziwny, nienormalny.
Jo: Nie chce tak mówić. Chcę Ci powiedzieć, że zależy mi na Tobie, i nie wiem, co zrobić, żebyś mi uwierzył
E: Joy, po co mi to mówisz?
Jo: Żebyś to wiedział.
E: Mówiłem Ci coś, jak wyrośniesz z bajek daj mi znać. Nie mam ochoty gadać z kimś kto gada jak pięciolatek.
Jo: <idzie>
<podchodzi Patricia>
P: A tej co? Nieważne. Eddie, chciałam Cię.. Przeprosić za to wcześniej.
E: Daj spokój, jestem przyzwyczajony, że jestem nielubiany i olewany.
P: Nie rozumiem.
E: Wiesz dlaczego tu przyjechałem?
P: Dlaczego?
E: Miałem problemy w starej szkole. I tu nie chodzi o naukę, czy coś w tym stylu. Byłem na każdym kroku zlewany, a odzywałem się tylko do nauczycieli.
P: Ale czemu?
E: Długa historia. Nie warto o tym gadać.
P: Jasne, jak chcesz.. Ale jak coś, ze mną możesz porozmawiać.
Pokój Amber i Niny
F: Dobra, więc co robimy?
N: No, chyba musimy do niego zadzwonić.
Al: Rufusa?
<wchodzi Patricia>
A: Czy ja widzę minę Patrici numer 21 z kategorii zakochana?!
F/N: Co?
Al: Ufo!
P: Amber, daj spokój. To jak? Dzwonimy?
N: Tak. Patricio, daj mi jego numer. Ja.. Zadzwonię.
F: Jesteś pewna?
N: Nie mamy wyboru.
P: <pokazuje numer telefonu Ninie>
N: <dzwoni>
Rozmowa
N: Halo?
R: Kogo moje uszy słyszą.
N: Mnie.
R: Tak, panno Nino, słucham?
N: Będziesz miał tego, co chcesz.
R: No, bardzo grzeczne z Was dzieci. Dziś o północy. Rozumiesz?
N: Tak.
R: A jeśli znów mnie chcecie oszukać, to słono za to zapłacicie.
N: Nie mamy zamiaru Ciebie oszukiwać.
R: A przeszliśmy na ty?
N: A co za różnica?
R: Jakaś nierozmowna jesteś. Szkoda.
N: <rozłącza się>
N: Dziś o północy.
A: Czyli ten numer z Victorem?
F: Tak.
P: A on o tym w ogóle wie?
N: Nie, i to problem.
A: I co mamy tak jak gdyby nigdy nic mu powiedzieć o naszym planie?
N: Amber, a mamy jakiś wybór?
F: Chodźcie.
W: <wychodzą>
Na dole
J: Maro, nie zamartwiaj się.
M: Jerome, jak mam się nie zamartwiać?
J: Będzie dobrze, obiecuję Ci to!
M: Daj mi spokój.
J: To Ty daj sobie spokój.
M: Z czym?
J: Z braniem winy na siebie.
M: Ale to moja wina..
J: Ty nic nie zrobiłaś.
M: Ja.. <idzie>
Na schodach
M: Muszę Wam coś powiedzieć.
N: A możesz potem?
M: Nie.
A: Jasne, pożyczę Ci błyszczyk.
M: Amber..
F: No mów.
M: To przeze mnie Mick został porwany.
N: Jak to przez Ciebie?
M: Ten facet.. Ja go widziałam gdy szliśmy na tą dyskotekę. Spytał się mnie, gdzie jest Mick, mówił, że go szuka. <płacze>
F: Powiedziałaś mu?!
M: Tak, ale.. Ale ja nie wiedziałam. Boże, jaką jestem idiotką.
A: Spokojnie Maro.
N: Nie martw się, będzie dobrze.
W pokoju Victora
V: Czego chcecie?
N: Bo my..
F: Wiemy, że Rufus porwał Micka.
V: I co w związku z tym?
F: Co? Nie zamierza pan nic zrobić?!
V: Wy wiecie o kim mówicie? O Rufusie Zeno. Też nie zadowala mnie fakt, że porwał Micka.
A: I będzie tu pan siedział i grał w karty?! Jak pan może!
N: A co jak powiemy, że mamy pomysł?
V: Co za pomysł? Zamknąć go w klatce?
F: Niech pan nie żartuje. Wiemy czego chce Rufus. Stać się nieśmiertelnym. Nam już w nic nie uwierzy, ale panu tak.
V: Mnie? Co Wy knujecie?
N: Chcemy tylko pomóc Mickowi. Jeśli pan chce, żeby uczeń zginął, sami coś wymyślimy. Ale jego ojciec będzie niezadowolony z tej całej sytuacji. Wściekły raczej.
V: Idźcie stąd. Działajcie sami.
W: <wychodzą>
Na dole
A: Nie wierzę, jest aż taki głupi?
F: Bez niego nam się nie uda.
Al: Która godzina?
P: 18:12
N: Nic nie wymyślimy.. Musimy go przekonać.
P: Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale on nam się przyda.
W pokoju Victora, rozmowa Victora i Eryka
MS: To ten ich plan?
V: Tak.
MS: Co zrobisz?
V: Jeśli to ma pomóc pozbyć się jego, wydaje mi się, że mogę to zrobić.
I jak? :D Komentujcie. ;)
Ojej ;( Mam nadzieję, że nie zawiesisz pisania, bo kocham twoje scenariusze <3 Zadowolił mnie on w 100 %. Pozdrawiam i życzę duuużo weny ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny <333
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper scenariusz:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny .
OdpowiedzUsuńfantastyczny scenariusz :) nie wyszedł ci gorzej. jest świetny tak jak zawsze
OdpowiedzUsuńNiezwykły jak zawsze.! ;)
OdpowiedzUsuńNie no co ty twoja fabryka ma pełno pomysłów ;)
(Mam nadzieję)
Bo uwierz nie mam zamiaru czekać tak dłuugo na Kingi, ale jeśli bd trzeba to bd. Obie piszecie świetne tylko ty o wiele częściej.!
Pozdrawiam Nataliaa.