poniedziałek, 7 listopada 2011

Scenariusz cz. 4


Równo o północy

N: Hej, patrzcie! <wskazuje na drzwi>
V: A państwo co tutaj robi?
A: My..
N: No bo my..
F: yy..
A: Rozmyślamy co mam włożyć na tą szkolną dyskotekę. To trudny wybór.
V: A wiecie, że jest północ? Do łóżek, ale już.
<wszyscy idą do swoich pokoi>

Rano przy śniadaniu

N: A było tak blisko.. dzisiaj?
F: Tak. Sibuna?
Wszyscy: Sibuna
<przychodzi Joy, Mara, Mick i Eddie>
Jo: Sibuna? A co to?
F: Taki zespół rockowy, jakaś badziewna muzyka.
Jo: Aha.. słyszeliście o tej dyskotece?
F: Tak, w piątek ją ogłosili
Jo: Idziecie?
N: Jasne
A: Jak znajdę sobie sukienkę, to tak <smutna>

Godzine potem w salonie

Jo: Fabian, a Ty z kim idziesz?
F: Z Niną, a co?
Jo: Nic, z ciekawości pytam.
F: Przecież widzę..
Jo: Nic, mówiłam Ci już.

Wchodzi Eddie, Fabian idzie do pokoju

E: Joy, słuchaj, mam takie pytanie.
Jo: Tak?
E: Czy.. yy.. pójdziesz ze mną na tą zabawę/bal/dyskotekę, czy co to tam?
Jo: Chętnie < uśmiecha się >
E: Jak nie chcesz nie musisz, wiesz o tym?
Jo: Jasne, ale chcę. To źle?
E: Dobrze, bardzo.

W pokoju Fabiana siedzą: Nina, Amber, Patricia, Jerome i Alfie

N: Dobra, dzisiaj musimy zobaczyć, co się dzieje o północy
P: Koniecznie!
F: A co tam widziałaś?
N: Szczerze, to nie przyjrzałam się, ale wydaje mi się, że pojawiał tam się jakiś napis..
A: Znowu musimy się spotkać o północy? Czy ja raz nie mogę się wyspać..
P: Nie marudź, Amber!
J: To pójdziesz spać trochę później, stanie się coś?
Al: Ufo może nawiedzić jej pokój..
P: Dobra, ja idę coś zjeść, umieram z głodu. < wychodzi, a za nią Amber, Alfie i Jerome >
N: Noo.. to zostaliśmy sami < śmieje się > Też chyba pójdę, sama nie mam w co się ubrać.
F: Możesz pójść nawet w piżamie, a i tak będziesz wyglądała ślicznie. < całuje ją >
< Joy wchodzi do pokoju w którym jest Nina i Fabian >
Jo: O, pomyliłam pokoje, wybaczcie.
N: Dobra, to ja idę.  < wychodzi >
F: Joy, o co Ci chodzi?
Jo: O nic, chciałam pójdź do Alfiego i Jeroma o coś ich zapytać.
F: Skończ, o co Ci chodzi?
Jo: Po prostu.. daj mi spokój, rozumiesz?
F: Chyba Ty mi, jesteś zła, że jestem z Niną?
Jo: Nie, czemu miałabym być zła?
F: Nie udawaj idiotki, Joy, nie jesteś taka.
Jo: Najwidoczniej jestem.

O północy

F: Dobra, dzisiaj cicho, tak?
J: Nie znam takiego słowa.
N: To idź do słownika i tu nie siedź, rozumiesz?
Al: Ucisz się, Jerome..
P: Hej, zobaczcie! < na drzwiach pojawia się malutki napis >
N: < czyta > W noc wypoczywasz, w dzień omijasz
A: Eeee?
J: Mam pomysł, zmywajmy się, bo nas znów Victor przyłapie.

Rano przy śniadaniu

Jo: Też słyszeliście te szepty w nocy?
E: No ja tak, pewnie Victor penetrował dom < śmieje się >
N: tak, napewno.
Jo: Słyszałam Nina, że byłaś w domu niedawno, jak było?
N: ee, świetnie. Spotkałam się z babcią, przyjaciółmi.
J: Ale jesteśmy najlepsi, nie?
N: Już Ci to mówiłam, że tak < śmieje się >
F: Jesteśmy numerem 1!
A: Numer 1 bez sukienki..
Al: Numer 1 bez ufo..
A: Alfie, ja mam tu poważny problem!
J: Modowy kryzys.
A: A żebyś wiedział!!

Kilka minut potem Joy i Patricia odchodzą od stołu

Jo: Mam tego dosyć, tego ich migdalenia!
P: Joy, skończ, co chcesz zrobić?
Jo: Cokolwiek
P: Odpuść sobie
<podchodzi Fabian>
F: Co masz sobie odpuścić?
Jo: Eeee.. poprawianie ocen z matematyki. I tak nigdy nie poprawię bo eee kiepska jestem.
F: Aha..

W pokoju

N: W noc wypoczywasz, w dzień omijasz..
A: Chyba chodzi o łóżko, nie?
N: No tak, ale nie omijamy go w dzień
J: Tak samo było z tym krzesłem, warto zobaczyć
<Joy staje pod drzwiami i podsłuchuje>
F: Sibuna?
Wszyscy: Sibuna
Jo: <cicho do siebie> ciekawe, ciekawe!

1 komentarz:

  1. Och, jak się cieszę, że jednak założyłaś tego bloga!!! Bardzo Ci Dziękuję ;***
    Pozdrawiam Ola ;*
    Twojego bloga dodałam oczywiście do obserwowanych ;>

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.