Wika - polecam kogoś za polecenie u siebie. Taka mała wymiana. ; )
F: Ona Ciebie chyba prześladuje.
N: Możliwe. To chcesz wiedzieć co mówiła?
F: Mhm.
N: Dobra, mówiła, żeby podnieść dywan.
F: <śmieje się>
N: Hej! Nie śmiej się!
F: Podnieść dywan?
N: Ta, mi też wydaje się to dziwne.
F: I co tam niby znajdziemy?
N: Mnie o to nie pytaj.
W salonie, Mara siedzi na kanapie, od tyłu podchodzi do niej Jerome
M: Jerome, wiem, że się "skradzasz".
J: Cudownie, że wiesz.
M: Nie.
J: Co nie?
M: Nie będę z Tobą gadała.
J: No weź, jestem dobrym psychologiem.
M: <śmieje się>
J: Co w tym śmiesznego?
M: Ty psychologiem? Mógłbyś pracować w cyrku.
J: Nie obrażaj mnie!
M: Ja Cię nie obrażam.
J: Właśnie widzę.
Po chwili ciszy
M: Dobra.. Zerwałam z Mickiem.
J: Czemu?
M: Nie rozmawialiśmy ze sobą w ogóle. A nawet jeśli, to nie mieliśmy o czym.
J: <milczy>
M: No, bądź tym psychologiem.
J: Jesteś śliczna i bystra, nie przejmuj się nim.
M: Wow. Umiesz pocieszyć.
J: No to może Cię pocieszę przy oglądaniu filmu?
M: Czy Ty mnie podrywasz?
J: Nie udowodniono tego naukowo.
M: Jerome, czy Ty zawsze musisz żartować? <śmieje się>
J: Owszem. Czuję do tego powołanie.
M: Oł, zbliża się zgredniak. <wskazuje na Victora>
J: Widzisz, zarażam dobrym humorem.
M: Czy ja wiem.. <śmieje się>
V: Wybiła dziesiąta! Macie dokładnie pięć minut, a potem, chcę usłyszeć jak upada ta szpilka!
W nocy, sen Niny, Sara siada przy łóżku Niny
GS: Nino, aniołku.
N: Sara..
GS: Wiem, że to dziwne, ale nie możesz czekać ani chwili!
N: Na co, Saro?
GS: Chcę Ci pomóc, a oni Cię zniszczyć! Nie pozwól na to..
N: Saro..
GS: Podnieś dywan, nikt nie może się dowiedzieć!
<Nina budzi się, wstaje z łóżka i potrząsa Amber>
N: Amber, wstawaj!
A: <otwiera oczy> Nie tatusiu, nie wydałam..
N: Co? Nieważne, Amber!!
A: Nieeeeeeee...
N: Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak..
N: AMBER!
A: Co?!
N: Chodź! Idziemy.
A: Ale gdzie? Jest <patrzy na zegarek> pierwsza w nocy.. Daj mi spać!
N: Jeszcze zdążysz się wyspać. Idziemy.
A: Ale po co? Muszę byc jutro wyspana.
N: To pośpisz na lekcjach.
A: Na lekcjach?
N: Oj, to na przerwach. Proszę Cię, Amber.
A: Nie chce mi się..
N: Ej, pomagałam Ci wybrać buty!
A: No dobra.
Dziewczyny wychodzą z pokoju i idą po Fabiana
F: To co robimy? Bo z chęcią bym pospał jeszcze.
A: Ktoś mnie rozumie chociaż.
N: Musimy sprawdzić ten dywan. Chodźcie. <idą>
A: Jaki dywan?
N: Taki który jest w kształcie szminki.
A: Oooo, ale super!
N: No wiem.
A: Chwila.. My.. Nie mamy takiego dywanu.
N: Chwila! Fabian, weź mój naszyjnik.
F: Po co? Aaaa, masz "przeczuuucie"?
N: Tak. Mam "przeeeczuuuuuucie".
<Fabian wraca się po naszyjnik>
F: Okej, jest.
A: Dobra, tylko szybko.
W salonie
N: Dobra, musimy podnieść dywan.
A: <śmieje się>
N: Haha, bardzo śmieszne. <podnosi dywan>
A: Wow. Zakurzona podłoga.
F: No dobra. Znaleźliśmy kurz.
A: Nino, patrz na swój wisior!
F: Hej, patrzcie na podłogę!
N: <przykłada naszyjnik do podłogi>
F: Czemu podłoga się.. Otworzyła?
N: Chciałabym wiedzieć. Schody prowadzą w dół.
A: Nie, ale ja tam nie chcę iść..
F: Idziemy.
N: Sara mówiła.. Że mamy na nic nie czekać.
<Nina, Fabian i Amber schodzą na dół>
F: Tu nic nie ma. Jakieś stare sukienki, książki. Co to za pokój?
A: Ale tu.. Okropnie.
N: To chyba "kryjówka" Sary.
F: Skąd wiesz?
N: Misie, lalki.. no i to. <wskazuje na ścianę>
A: Mój mały pokój-kryjówka.
F: Fajne wybrała sobie miejsce.
N: Zobaczcie, apteczka! To o apteczkach była mowa we wskazówce, tak?
F: Tak.
N: Nie wiem, czy nam się przyda, ale musimy to wziąć. Chodźcie, wychodzimy stąd.
<wychodzą>
Rano przy schodach przed śniadaniem
M: Czyli, że Twój kuzyn uważa, że 2+2 to 5?
J: Tak, nie jest taki mądry jak ja.
M: <śmieje się> Bo Ty - jesteś geniuszem.
J: Każdy to wie. <idzie do stołu>
<podchodzi Patricia>
P: Widzę, że nieźle się bawicie.
M: Wiesz.. W sumie, to miło mi się z nim rozmawia.
P: To patrz na minę Micka.
M: Dałam sobie z nim spokój.
P: Psycholog Jerome Ci to poradził?
M: Skąd wiesz, że nazywa się psychologiem?
P: Daj spokój, jak spałaś ciągle o tym gadałaś. <idzie>
M: Serio?
Przy stole, Patricia, Alfie, Amber, Nina i Fabian rozmawiają
N: Okej, słuchajcie. Pod dywanem jest przejście do.. Jakiegoś pomieszczenia. Może tak to ujmę.
Al: Byliście tam?
A: Tak. Okropnie tam jest. Brudno i w ogóle..
Al: Był tam statek kosmiczny?!
F: Alfie..
P: Znaleźliście coś?
N: Tak, apteczkę ze wskazówki.
V: Co się tak gramolicie? Do szkoły!
W: Tak, oczywiście..
Godzinę później, gabinet Sweet'a
MS: I co, dowiedziałeś się?
V: Nie, ale jestem niemal pewny, że mają Oko Horusa.
MA: Skąd to wiesz?
V: Tak mi się zdaje.
MS: Co teraz Victorze?
V: Mam plan.
Rewelacyjny ;>
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać dyskoteki ;)
Czekam na następny ;*
Ola ;*
Cudoo .. <3
OdpowiedzUsuńTak jak zawsze Okropnie Świetny ! ; >
OdpowiedzUsuńScenariusz jak zwykle świetny.!
OdpowiedzUsuńPoleciłam cię w mojej noce
Liczę na rewanżyk ;)
Bardzo mi miło. Już dodaję Cię do polecanych, w sumie od dawna czytam Twój blog - b. mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńSuper scenariusz. I już czekam na następny.
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne.
Świetny scenariusz ;) Cieszę się, że wzięłaś pod uwagę moją prośbę z Jeromem i Marą. No i czekam na te ich wspólne oglądanie filmów oraz dyskotekę. I mam pytanie. Czy jeszcze dziś pojawi się 18 część?;) Oczywiście zrozumiem, jeśli nie dasz rady. W końcu każdy z nas ma swoje życie ;]
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńAnonimie, nie ma sprawy. Tak naprawdę to na początku czekałam na moment, żeby ich "spiknąć". xD Dzisiaj nie wstawię kolejnej części, nawet jej nie napisałam, a lekcji to nie tknęłam. Ale jutro wracam wcześniej, więc ok. 14 będzie nowa część, mam nadzieję. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga pliss mam 0 odwiedzin wspomóżcie bloga plisss... pliss...
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
OdpowiedzUsuńMam prośbę dodałabyś więcej wątków romantycznych między Fabiną.?
Proszę to dla mnie ważne.;*