niedziela, 13 listopada 2011

Scenariusz cz. 15

Witam z samego rana! No.. W sumie jest prawie 10 no ale dla mnie to nadal rano, bo w końcu niedziela, a jutro szkoła. Mam tylko nadzieję, że mimo tego szkolnego więzienia jak wrócę będę miała siłę coś napisać. ^
Tak więc mam nadzieję, że poranek (:D) umilę Wam scenariuszem, ponownie jak wczoraj i przedwczoraj, może wstawię potem kolejny, bo w ciągu tygodnia na pewno nie, za mało czasu. : (
Przypominam Wam o ankietach! :D
No dobra, nie zanudzam Was..


Na drugi dzień

V: Zniknęła.
MS: Ale co, Victorze?
V: Kartka znalezniona na strychu.
MA: Jaka kartka? Victorze, mów jaśniej.
V: Byłem na strychu poukładać, i znalazłem jakąś kartkę. Nie zdążyłem dobrze przeczytać, ale jestem niemal pewny, że to kartka z tej książki.
MA: Zgubiłeś ją?
V: Nie.. położyłem ją pod Korbierem. Gdy wróciłem do domu nie było jej.
MS: Myślisz, że?
V: Tak. To te dzieciaki.
MA: Co robimy Victorze?
MS: Nie mamy dowodów. Kamery zostały usunięte.
V: Dowiem się. Nie wiem jak. Ale dowiem się.
MA: Oby..
V: Napewno się dowiem. Obiecuję Wam to.
MS: Victorze, już wiele rzeczy nam obiecywałeś.. między innymi odtworzenie eliksiru.
MA: Eryku, nie przesadzaj.
V: To nie tak proste jak się wydaje. Gdyby nie wypadek mego ojca.

Rano po śniadaniu

M: Mick, możemy pogadać?
Mi: Jasne mała.
M: Nie nazywaj mnie tak. Nie jestem Amber.
Mi: Okej, spoko, o co chodzi?
M: Ostatnio w ogóle nie rozmawiamy..
Mi: <milczy>
M: Mick, nie obchodzi Cię to?
Mi: Obchodzi..
M: Jakoś na to nie wygląda.
Mi: Mara, staram się mieć jak najwyższe wyniki sporcie.
M: I to ma przekreslić nasz związek?
Mi: Nie! Nie, nie.
M: Chyba na to wygląda.
Mi: Co chcesz powiedzieć?
M: Że chyba musimy zrobić sobie przerwę. <odchodzi>
Mi: Mara, ale..
M: Nie ma żadnego "ale". Nie będę udawać, że wszystko jest ok, kiedy nie jest.
<podchodzi Fabian>
F: Co jest stary?
Mi: Zerwała ze mną. <idzie zły>

W szkole, przerwa

A: A Tobie co?
Mi: Odwal się, Amber.
P: Zerwała z nim Mara.
J: Co?
P: Pstro. Pewnie jesteś zadowolony?
J: Owszem. Cieszę się z cudzego nieszczęścia.
A: Ale jesteś..
N: Dziwny. Ej, kiedy ta dyskoteka?
P: Jutro.
A: A ja nie mam z kim iść.. To niemożliwe!
Al: Masz jeszcze mnie.
A: Alfie, to słodkie.. Ale Ty na serio?
Al: Ja zawsze jestem na serio.
A: Ooo, to słodkie.
Al: To.. pójdziesz ze mną? Nie zapominaj o tej ślicznej sukience!
A: Taa.. za tą sukienkę z Tobą pójdę!
Al: Jeah.

J: Mara, coś się stało?
M: A co Cię to obchodzi?
J: Ciekawy jestem.
M: No to nie bądź. Nie mam ochoty z Tobą gadać.
J: Szkoda. Jestem najlepszy w wysłuchiwaniu historyjek innych.
M: Możesz nie żartować? Nie jest mi do śmiechu.
J: Dobra. Powiesz co się stało?
<dzwoni dzwonek na lekcje>

W domu, salon

V: Siadać wszyscy.
W(szyscy): O co chodzi?
V: Zapewne niektórzy wiedzą, o co.
N: Czyli?
V: Z mojego pokoju, jak przypuszczam, wczoraj w nocy..
Al: <robi głupie miny>
V: <podchodzi fo Alfiego, daje mu szczoteczkę> Chcę widzieć swoje odbicie.
Al: Niech mi pan wymyśli inną karę, proszę!
V: Cicho bądź, chłopcze! Wracając do tematu. Z mojego pokoju, wczoraj w nocy zniknęła bardzo ważna i cenna rzecz.
F: A co my mamy z tym wspólnego?
V: Gdybyś mi nie przerywał to byś się dowiedział.
F: Przepraszam.
V: Chciałem się zapytać, czy to ktoś z Was.
W: Nie.
N: A po co mielibyśmy coś zabierać?
V: Nie wiem, i mnie to nie interesuje. Więc to żadne z Was?
W: Tak.
V: Dobrze. <odchodzi>
V: <przystaje> Ale jak się dowiem, że to ktoś z Was..
A: To?
V: To już ja pomyślę, jaką karę Wam wymyślić. <wychodzi z salonu>

N: Okej, widać nie był szczęśliwy.
F: A czy on kiedykolwiek był szczęśliwy?
N: Chyba.. nie. <śmieje się>
F: Cieszę się, że mi wybaczyłaś. <całuje Ninę>
Jo: <podchodzi> Fabian możesz na chwilkę?
F: <patrzy na Ninę> Ta.
Jo: Nie wiedziałam komu to powiedzieć, ale..
F: Ale widziałaś ducha?
Jo: Możliwe. Byłam w pokoju odłożyć plecak, i na korytarzu widziałam jakąś pogniecioną kartkę, która rzuciła cień na ścianę układając napis..
F: Cco, jaka kartka? Jaki napis?
Jo: Nie wiem, nawet nie patrzyłam co za kartka. Była pognieciona. Zobacz. <pokazuje Fabianowi pogniecioną kartkę, wyrwaną z książki>
F: A jaki to był napis?
Jo: Dwie apteczki.. dalej nie pamiętam.
F: Przypomnij sobie, błagam..
Jo: No nie pamiętam! Jeszcze coś było.. tajemnica. Nie wiem..
F: Joy..
Jo: Czekaj, dwie apteczki, jedna tajemnica. Coś takiego.
F: Daj tą kartkę, okej?
Jo: Po co?
F: Bo chcę sobie pooglądać. <odchodzi>

E: Co jest?
Jo: Spiski i tajemnice.
E: Jakie spiski i tajemnice?
Jo: Nie wiem, ale się dowiem.

8 komentarzy:

  1. Genialny ;) jak zawsze :) mam nadzieje że uda ci się dzisiaj dodać kolejny ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie. Obyś dałaś rade dziś dodać.
    Scenariusz jest fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba, jak zawsze zresztą ;D Też maam nadzieję, że dziś dodasz scenariusz no i że w końcu Mara i Jerome będą mogli sobie pogadać ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
    UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
    PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP
    EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
    RRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.