sobota, 19 listopada 2011

Scenariusz cz. 20

Heeeej!! Wybaczcie mi, że nie wstawiłam wczoraj scenariusza, ale nie miałam kompletnie czasu. Starałam się dokończyć dzisiejszy scenariusz szybko, żebyście już nie czekali. ; DD Nie zanudzam, bo jednym okiem ciągle śpię, więc scenariusz cz. 20, a popołudniu, mam nadzieję, cz. 21, i wyniki ankiety. ;))



R: No co jest? Dajcie spokój, innym razem potańczycie.

Po chwili ciszy przychodzi pani Andrews i pan Sweet

MA: A co tu tak cicho?
R: No właśnie nie wiem.
MA: Rufus Zeno!
R: Też się cieszę, że Cię widzę.
MA: Opuść ten budynek, w tej chwili!
R: Już? No weź, przetańczę chociaż jedną piosenkę. Z ulubioną grupkę osób które lubią oszukiwać.
MS: Rufusie, nie przy młodzieży.
R: Ale czemu?
MA: Wynoś się stąd!
R: Dobrze, dobrze. Już idę. Ale jeżeli chcecie odzyskać swojego kolegę radzę Wam się ze mną prędzej czy później skontaktować i zrobić to, co każę.
N: Jaki.. kolega?
R: Nie wiem.. Jak groziłem mu nożem nie był w stanie powiedzieć swojego imienia. Meck? Mlick?
F: Mick..
R: Tak, właśnie.
A: Oddawaj Micka!
R: Zabawni jesteście. Wasz wybór czy Wasz kolega do Was wróci. <odchodzi>
N: Co teraz?
R: Aha, i nie radzę Wam mnie oszukiwać. Nie dam się wykiwać jakimś bachorom.
MS: Rufusie, oddaj Micka!
R: Ha, żartujesz.
MA: Rufusie, nic Ci to nie da, oddaj nam chłopaka.
R: Ale czemu?
MS: To nie jest zabawne Rufusie.
R: Myślałem, że Wam się spodoba. Lubicie być przecież zabawni i robić żarty innym, przynajmniej niektórzy.
<przychodzi Victor>
R: Ooo! Któż przyszedł, Victor! No, czekałem na Ciebie. Bez Ciebie nie ma imprery. Chociaż imprezy nie ma w ogóle.
V: Czego tu chcesz?
R: Spróbować swoich sił w tańcu.
V: Przestań Zeno. To nie śmieszne. Wynoś się stąd.
R: Alez oczywiście. Będę profesjonalny. <daje swoją wizytówkę> Jesli chcecie go odzyskać, zrobicie to, co Wam karzę. Macie czas do jutra wieczór. <idzie>
V: Co się tak gapicie? <puszcza muzyke> Tańczyć.
MA: Victorze, chodź na słówko. <idzie wraz z Victorem i Erykiem>

MS: Co teraz zrobimy?
V: Jak to co? Nie możemy go się bać.
MA: Victorze! On ma Micka!
V: Co?
MS: Porwał Micka..
V: Porwał?
MS: Porwał.
MA: Nie możemy tu siedzieć. Musimy go odzyskać. To Rufus, jest nieobliczalny.
V: Obawiam się, że jest na tyle przygotowany, że nie da się wykiwać.
MS: Musimy coś wymyśleć!
MA: A te dzieci?
V: Dzieci? Sama twierdziłaś, że..
MA: Wiem. Ale tu chodzi o ich kolegę.
MS: Nie wiem..
MA: A macie lepszy pomysł?
V: Póki co, to chyba nie.

W sali

<Joy podchodzi do Fabiana>
F: Joy, zanim coś powiesz..
Jo: Nie! Nie przerywaj mi. Miałam dość tego czegoś, co pojawiło się na ścianie. Potem wasze potajemne spotkania grupami, a teraz to. Czy ktoś mi powie, co tu się dzieje? Rufus nie wiedział, że eliksikr jest fałszywy.
E: <podchodzi> Co za eliksir?
F: Eddie, możesz na chwilę iść?
E: Jasne, a wy się bawcie w te swoje sekreciki. Joy, jak przestaniesz się bawić to daj mi znać. <idzie>
Jo: Świetnie. Powiesz mi o co chodzi?
F: Lepiej, żebyś nie wiedziała.

M: A Ty wiesz o co chodzi?
J: Nie mam pojęcia..
M: <łzy spływają jej po policzkach> Jak on mógł, kimkolwiek jest porwać Micka..
J: <przytula Marę> Będzie dobrze. Obiecuję.

<wchodzi Victor>

V: Koniec imprezy. Do domu.
Al: Już? Nie zatańczyłem mojego popisowego tańca..
V: Zatańczysz sobie w domu, no idziemy! Nie stójcie jak kołki!
P: <do siebie> A co nam zrobisz?
V: Bo pogadamy inaczej, Patricio.


Rano przy śniadaniu

T: Gwiazdki, co tak milczycie?
A: Nie wyspaliśmy się po dyskotece.
T: Aaa, rozumiem. Pusto tu jakoś. Dobrze, że Mick niedługo wraca.
M: Wraca?!
T: Tak. Victor powiedział mi, że ojciec go wczoraj zabrał bo się stęsknił, a przejeżdżał niedaleko.
N: <szepcze do Fabiana> Ojciec czy Rufus?

W drodze do szkoły

P: <rozmawia przez telefon i potrąca Eddiego>
E: Sorry.
P: Patrz jak łazisz!
E: No sorry.
P: Dobra, to ja przesadzam. Jestem zła przez tą wczorajszą ak.. Wczorajsze zakończenie dyskoteki. Nie było pożegnalnej piosenki, nic..
E: Sorry, ale kiepsko kłamiesz.
P: <śmieje się> Wiem.
E: Też jestem zły, to całe zamieszanie, Joy.. W ogóle, kto to ten gostek?
P: Gostek? Jaki gostek?
E: Ten co wparował w środku imprezki?
P: Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy.
E: Ta, jasne. <idzie>
P: Czekaj!..

Po szkole

Al: Co teraz zrobimy?
A: Ciekawe, co Rufus mu zrobi..
N: No własnie, NIC Amber, oby nic..
F: Musimy mieć plan.
P: Ale Rufus wie, że go oszukaliśmy. Nie wiem skąd, no ale wie. Będzie przygotowany na podobne numery.
N: Dlatego musimy wymyślić coś lepszego.
A: Nie mamy czasu na rozmyślanie.
F: Mamy czas do dzisiaj wieczór. Nic nie wymyślimy.
N: A może? Mam pomysł.

7 komentarzy:

  1. Trochę krótki ten scenariusz, ale i tak świetny ;) Czekam do południa. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny scenariusz - jak zawsze ;D . ' Fajnie ' ze Rufus wrocil ;) . Sibunna <3 !
    Doniaa

    OdpowiedzUsuń
  3. ŁaaŁ dobrze że Rufus wrócił , teraz będzie jeszcze ciekawiej ;D Booski scenariusz - jak zawsze ;) A w ankiecie głosowałam na Fabiana , Amber i oczywiście na Alfiego xD Ale jak by był Rufus to też na niego bym zagłosowała :D
    SiBuNa !! <3
    Nikola .
    Ps.
    Uwzględnij jeszcze tą nową dziewczynę - Poppy :)
    Byłoby ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy ma racje uwzględnij nową Poppy ;)

    Sibuna ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dolaczam sie do prosby Nikoli o Poppy ;D . Sibuna <3 !
    Doniaa

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuper scenariusz ;>
    Ja również dołączam się do prośby Nikoli ;]

    OdpowiedzUsuń

Reklamowanie własnych blogów/stron/for jest ZABRONIONE. Każdy taki komentarz będzie usuwany.